Parafia Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu  Parafia Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu
 Strona główna Porządek nabożeństw Życie parafialne Kontakt
Felietony
Felietony Przed wiekami w miastach starożytnej Grecji, by wysłuchać czegoś mądrego, czy posłuchać dyskusji o filozofii, polityce, religii, gospodarce udawano się na agorę. (Agora - za Wikipedią to: główny plac, rynek w miastach starożytnej Grecji, wokół którego toczyło się życie polityczne, religijne, a czasami także handlowe). Tyle historii…
Ideą tej zakładki jest to, byśmy tutaj dzielili się między sobą mądrymi spostrzeżeniami, myślami, tym co nas boli i tym co może nas zbudować, co nas pouczy i co da siłę na bycie lepszym.
Dlatego nie żałujmy naszych myśli jeśli są mądre, wrażliwe i poruszają serce. Dzielmy się nimi tutaj z naszymi bliskimi, Parafianami i tymi, którzy tu będą zaglądać. A zatem pióra lub długopisy w rękę i nie żałujcie atramentu na słowa głoszone na naszej parafialnej agorze.
Wszelkie teksty proszę nadsyłać na adres emaliowy naszej Parafii.
Za zaangażowanie i pomoc już z góry dziękujemy.


Se7en - II. Masturbacja

Felieton z 25 sierpnia 2013 r.

Felietony

Mało kto zdaje sobie sprawę że masturbacja może być problemem na całe życie. Jest to jedna z form seksualnego uzależnienia i najczęściej rozpoczyna się wraz z oglądaniem pornografii. Większość uważa, że w okresie dojrzewania, młodzieńcza masturbacja jest czymś naturalnym i zdrowym bo przecież człowiek poznaje tylko własne ciało. Niestety nie jest tak do końca, a uzależnienie te jest naprawdę bardzo groźne. Masturbacja ma podłoże emocjonalne, psychiczne i duchowe. Jest to tak zwane uzależnienie behawioralne ściśle związane ze związkami chemicznymi, które są dostarczane do mózgu. Sprawiają one uczucie euforii, do której człowiek się przyzwyczaja. Z czasem stara się szukać nowych mocniejszych bodźców by odczuwać ten stan.
Świetnym przykładem ukazania tego problemu w życiu młodego mężczyzny jest film "Wstyd" w reżyserii Steva McQueena. Bardzo specyficzne i trudne kino, ale warte obejrzenia i dające do myślenia.
Między poznawaniem własnego ciała, a zniewoleniem seksualnym jest bardzo cienka nić. Jestem pewny że 95% osób spytanych czy ma problem z masturbacją odpowie przecząco. Przecież to muszą być jacyś dewianci, mnie takie coś na pewno nie dotyczy. Dlatego właśnie zdecydowałem się na taki temat i znalazłem osobę, która też twierdziła kiedyś, że ten problem jej nie dotyczy.

Piotr: Witam, cieszę się, że doszło do tej rozmowy. Staram się by każdy na samym początku opowiedział coś o sobie, pamiętając o tym oczywiście że ten wywiad jest anonimowy. Jakbyś scharakteryzował własną osobę?
Gość: Jestem dość młodym jeszcze mężczyzną, o ile za młodego można uznać człowieka, któremu niedługo stuknie czterdziestka. Żyję samotnie. Jestem raczej nieśmiały, ale lubię przebywać wśród ludzi. Potrzebuję jednak czasu, żeby się do kogoś przyzwyczaić i - jak to mówią - rozwinąć skrzydła. Od wielu lat zmagam się z problemem masturbacji.
Piotr: Czy jak w większości przypadków masturbacja w Twoim życiu pojawiła się w okresie dojrzewania i związana była z oglądaniem filmów porno? Czy może pojawiło się to podczas poznawania własnego ciała albo był jakiś inny powód?
Gość: Kiedy byłem w wieku dorastania dostęp do pornografii nie był tak powszechny jak dziś i zwykle dzieci nie stykały się z tym tak szybko. Tak też było i ze mną. Masturbacja była wynikiem odkrywania własnego ciała, własnej seksualności. To była chyba 7 klasa podstawówki (dziś 2 gimnazjum) - o ile dobrze pamiętam. Na początku nie zdawałem sobie sprawy co właściwie się dzieje. Była to forma zabawy, jednakże wstydliwie ukrywana. Intuicyjnie wiedziałem, że nie jest to coś, czym należy się chwalić. Potem przyszły pisma tzw. erotyczne, które dawały bodziec do kolejnych "zabaw". Z twardą pornografią zetknąłem się dopiero w szkole średniej, kiedy jeden z kolegów dysponujący odtwarzaczem VHS zaprosił mnie i innych kolegów na seans. Te obrazy siedziały później w głowie przez bardzo długi czas.
Piotr: Kiedy zauważyłeś, że masz z tym problem?
Gość: Zacząłem postrzegać masturbację jako problem w momencie kiedy robiłem rachunek sumienia jako przygotowanie do spowiedzi przed bierzmowaniem. Trafiłem na sformułowanie "robić nieskromne rzeczy" i wtedy do mnie dotarło, że to jest właśnie to, co robię i że jest to grzech, z którego należy się spowiadać. To była jedna informacja zewnętrzna, nie wypływająca z własnego doświadczenia. Dla mnie masturbacja była przyjemna i lubiłem to robić. Niemniej powiedziałem o tym na spowiedzi. Wtedy ksiądz przeprowadził ze mną rozmowę na ten temat. Nie bardzo byłem na to gotowy. Po wyjściu z kościoła postanowiłem sobie: "Już nigdy nie pójdę do spowiedzi". To doświadczenie pokazuje jak bardzo już byłem zniewolony. I tej decyzji pozostałem "wierny" około 3 lat. Dopiero w momencie, kiedy przyszło żywe doświadczenie Boga, które stało się dla mnie początkiem nawrócenia, przyszło też wyzwolenie od masturbacji i pornografii. Ten okres wolności (nie licząc bardzo sporadycznych upadków) trwał około 7-8 lat. Potem pojawił się Internet, a wraz z nim nieograniczony wręcz dostęp do pornografii. Ciekawość sprawiła, że zacząłem zaglądać na takie strony. To pociągnęło za sobą także powrót do praktyk onanistycznych. I myślę, że w tym momencie dopiero pojawiło się prawdziwe zniewolenie i uzależnienie.
Piotr: Jak to się objawiało? Co działo się w Twoim umyśle?
Gość: Hm… Trudne pytanie, bo wymaga określenia pewnych wewnętrznych przeżyć. To jest tak - wiesz, że coś jest złe, że wciąga cię w bagno, ale w to brniesz, bo jest przyjemnie. A przyjemność daje taki moment relaksu, odejścia - przynajmniej chwilowego - od tego, co trudne, albo szare, przyziemne. To są jakieś procesy, które ciężko opisać. Jest tak, że w jednym momencie mówisz sobie "Dość! Już koniec. " A za chwilę czytasz jakąś informację, artykuł - z pozoru niewinny - który wspomina o jakiejś rzeczywistości związanej z seksem i myślisz sobie: "Ciekawe jak to wygląda, o co w tym chodzi". I rusza maszynka, której za chwilę nie jesteś w stanie zatrzymać. I zaczyna się przeglądanie stron pornograficznych, co z kolei prowadzi do masturbacji. I tu dochodzę do sedna - prawdziwym problemem jest nie tyle masturbacja, co pornografia. Karmienie się treściami, które rozbudzają sferę seksualną i wywołują podniecenie. Masturbacja to tylko konsekwencja.
Piotr: Jaki wpływ na Ciebie miało to uzależnienie?
Gość: Przede wszystkim jest to rzeczywistość, która mocno koncentruje na sobie, na swoich doznaniach, a to z kolei prowadzi do postaw egoistycznych w innych dziedzinach życia. Dochodzi jeszcze to, że oglądanie pornografii prowadzi do postrzegania człowieka jako obiektu seksualnego, obiektu pożądania. Czasem się łapię na tym, że patrzę na drugiego człowieka pod tym kątem.
Piotr: Czy można mówić o "głodzie" seksualnym w przypadku masturbacji?
Gość: Z całą pewnością tak. Jest to głód doznania, przyjemności. Tę przyjemność chce się przedłużać i doznawać jej coraz bardziej intensywnie. Dlatego zacząłem sięgać po coraz bardziej wulgarne treści pornograficzne. Bo to jest rzeczywistość, która wywołuje głód, ale nigdy nie będę w stanie tego głodu zaspokoić.
Piotr: Czy zgadzasz się z tezą, że masturbacja jest uzależnieniem? Czy masturbację można porównywać do alkoholizmu czy narkomanii? Są w ogóle jakieś podobieństwa?
Gość: Z całą pewnością jest to uzależnienie. Czy można porównać to do uzależnienia alkoholowego, czy narkotycznego? Pewnie tak. Na całe szczęście nigdy nie byłem uzależniony od alkoholu. Nigdy nie próbowałem nawet narkotyków, więc od strony przeżywania trudno mi cokolwiek powiedzieć. W przypadku masturbacji czy pornografii nie występuje zjawisko tzw. uzależnienia fizycznego. Natomiast, z całą pewnością, jest to silne uzależnienie psychiczne, uzależnienie od doznań, przyjemności. Pojawia się też - przynajmniej u mnie - to zjawisko liczenia dni, kiedy podejmuję próby walki z nałogiem. I mówię sobie: "Nie onanizowałem się już 2 tygodnie, miesiąc, trzy miesiące… " To chyba jest typowe dla ludzi uzależnionych.
Piotr: Jak sobie można radzić z tym problemem? Jak wyglądała Twoja droga walki z nałogiem?
Gość: Pierwsza rzecz to odcięcie się od treści pornograficznych. Przypadki masturbacji oderwanej od pornografii to w moim przypadku może jeden na sto. To jest niestety trudne w świecie, w którym seks i nagość są wykorzystywane nawet do reklamy paneli podłogowych. Dla mnie pomocą stał się program blokujący treści pornograficzne w internecie. Oczywiście hasło musi założyć ktoś inny. Program oczywiście nie rozwiązuje problemu. To jest jeden ze sposobów ograniczenia złych wpływów. Tak jak alkoholik zawsze znajdzie sposób, by się napić, tak ja mogę znaleźć sposoby, by dotrzeć do takich treści. Potrzebna jest więc higiena wyobraźni, umiejętność zapobiegania zanim wyobraźnia i ciekawość się rozkręci. Ważny jest też wymiar duchowy: modlitwa, sakramenty, zwłaszcza regularna spowiedź. W moim przypadku największe sukcesy w walce z masturbacją i pornografią były zawsze związane ze szczególnym działaniem Pana Boga w moim życiu.
Piotr: Czy można całkowicie usunąć z życia uzależnienie jakim jest masturbacja?
Gość: Mam nadzieję, że tak. Mi się to jeszcze nie udało, ale nie poddaję się - zgodnie z zasadą, że póki walczysz, jesteś zwycięzcą.
Piotr: Co mógłbyś powiedzieć młodym ludziom, którzy właśnie teraz czytają ten wywiad? Czy chciałbyś im coś przekazać, przestrzec?
Gość: Nie dajcie się zwieść propagandzie mówiącej, że to jest takie nic, niewinne doświadczenie, które może pomóc w poznaniu siebie, swojej seksualnej wrażliwości, reakcji swojego ciała. To są bzdury. Największe szczęście to być wolnym - zwłaszcza od uzależnień. Jeżeli często onanizujesz się i myślisz, że to żaden problem, spróbuj wytrzymać bez tego tydzień, dwa. To pokaże w jakim punkcie się znajdujesz. Czy faktycznie w tej kwestii wszystko zależy od ciebie. I nie sięgajcie po pornografię - to jest bagno, a chodzenie po bagnie wciąga.
Piotr: Dziękuje za wywiad i uzewnętrznienie się. Rozmowy na temat własnych problemów, nigdy nie są łatwe.
Gość: Dziękuję i życzę wytrwałości tym, którzy podejmują walkę o siebie.

Piotr Urban
Student WAT w Warszawie


Wróć do działu Felietony

Menu

Strona główna
Historia
Duszpasterze
Porządek nabożeństw
Kancelaria Parafialna
Życie Parafialne
Intencje Mszalne
Ogłoszenia Parafialne
Felietony
Kraina Łagodności
Grupy Parafialne
Powołania
Galeria
Ciekawe strony
Konkursy dla najmłodszych
Parafia na YOUTUBE
Ciekawy film
Kontakt



© 2004 - 2011 Parafia Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu
Al. Jana Pawła II 10, 06-300 Przasnysz, tel. (29) 752 39 93

www.opoka.org.pl