Parafia Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu  Parafia Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu
 Strona główna Porządek nabożeństw Życie parafialne Kontakt
Felietony
Felietony Przed wiekami w miastach starożytnej Grecji, by wysłuchać czegoś mądrego, czy posłuchać dyskusji o filozofii, polityce, religii, gospodarce udawano się na agorę. (Agora - za Wikipedią to: główny plac, rynek w miastach starożytnej Grecji, wokół którego toczyło się życie polityczne, religijne, a czasami także handlowe). Tyle historii…
Ideą tej zakładki jest to, byśmy tutaj dzielili się między sobą mądrymi spostrzeżeniami, myślami, tym co nas boli i tym co może nas zbudować, co nas pouczy i co da siłę na bycie lepszym.
Dlatego nie żałujmy naszych myśli jeśli są mądre, wrażliwe i poruszają serce. Dzielmy się nimi tutaj z naszymi bliskimi, Parafianami i tymi, którzy tu będą zaglądać. A zatem pióra lub długopisy w rękę i nie żałujcie atramentu na słowa głoszone na naszej parafialnej agorze.
Wszelkie teksty proszę nadsyłać na adres emaliowy naszej Parafii.
Za zaangażowanie i pomoc już z góry dziękujemy.


Świadectwo
Felieton z 24 pażdziernika 2012 r.

Felietony Chciałam podzielić się swoim świadectwem jak Pan przemienił moje życie i jak postawił mnie na nogi a przede wszystkim tym jak zmieniło się moje podejście do miłości.
Chyba jak większość Polaków urodziłam sie w rodzinie katolickiej. Teraz widzę jednak że "katolicyzm" był tylko w nazwie, bo tak naprawdę to ani nie doświadczaliśmy Pana Boga, pomimo modlitwy, ani jakoś za specjalnie tego doświadczenia nie szukaliśmy. Niedzielne wyjścia na Msze św. były tylko z przyzwyczajenia praktykowane, bo nigdy Mszy św. nie rozumiałam po co jest, ani dlaczego muszę na nią chodzić. Po pewnym czasie miejsce Pana Boga w naszej rodzinie zajęła bioenergoterapia. Tato strasznie się pasjonował wahadełkiem, a ja okultyzmem. Dzięki temu zamiłowaniu moja mama zachorowała na raka piersi. Jednak zamiast udać sie do Najlepszego Lekarza świata, jeździła do uzdrowiciela w Krakowie, co doprowadziło do przerzutów na druga pierś. Ja w tym czasie znalazłam sobie "boskiego" chłopaka, który po uszy siedział w podejrzanym towarzystwie, tylko wtedy mi to zupełnie nie przeszkadzało. Nie rozumiałam tylko dlaczego rodzice krzyczeli, dlaczego mnie bili.
Pana Boga traktowałam wtedy jak jakiś dodatek do życia, za bardzo Go wtedy nie potrzebowałam, jak mi sie wydawało. Jednak w sercu miałam, ogromną pustkę, dziurę którą wypełniałam różnymi przyjemnościami. One dawały mi zaspokojenie tylko na jakiś czas, kiedy się kończyły powracał bezbrzeżny smutek, poczucie bycia niekochana. Ileż to razy beczałam w poduszkę, bo czułam ze moje życie nie ma najmniejszego sensu.... Moi rodzice coraz częściej się kłócili a mi wydawało sie, że tak musi być. Do tego wszystkiego doszły moje kłopoty z własną tożsamością, nie wiedziałam kim byłam, czego chciałam. Odpowiedzi szukałam w gazetach typu "Bravo", "Popcorn" itp. Fascynowały mnie opisy "mój pierwszy raz", porady seksuologów. W tym czasie było dla mnie czymś normalnym współżycie z chłopakiem i nie mogłam się doczekać kiedy ja będę mogła zamieścić swój opis w takiej gazecie. Uważałam, że skoro mam mieć chłopaka, to muszę wyglądać jakoś po "ludzku" (czytaj:seksownie). Wiec zaczęłam się odchudzać. Miałam dość docinków mojego dziadka, że jestem za gruba, że jak to możliwe żebym tak o siebie nie dbała, że inne dziewczyny tak fajnie wyglądają, a mi dużo do nich brakuje itp.
W tym momencie mojego życia poznałam Jezusa. Wszystko zaczęło się gdy mój tato spotkał wspólnotę świętego Jana Chrzciciela. Nie ciągnęło mnie tam w ogóle, a już do szewskiej pasji doprowadzał mnie fakt że tato prosił mnie o przeczytanie fragmentu Ewangelii. Jednak któregoś dnia poszłam z tatą na spotkanie wspólnotowe. To był dla mnie przełomowy moment, bo po raz pierwszy w życiu oddalam sie cała Panu Bogu. Od tej chwili wszystko zaczęło sie zmieniać na lepsze. Nigdy nie miałam żadnych przyjaciół, a w tej wspólnocie Pan Bóg dał mi ich taką ilość o jakiej nigdy nawet nie śniłam!!! zaczęłam coraz wyraźniej zauważać Jego znaki, jakie działał w moim życiu. W szkole wszystko się układało jak najlepiej, mimo ze moja mama zmarła. Było wspaniale...
Jednak po 2 latach szatan zauważył moja ogromną chęć podobania się chłopakom i skusił mnie do odchudzania. Już nie wystarczała mi dieta, zaczęłam wymiotować to co zjadłam. Nabawiłam się w ten sposób bulimii, ale wtedy nie traktowałam tego jako cos złego. Kiedy widziałam, że chłopcy oglądają się za mną na ulicy, zły połechtał moja próżność i zachęcał do jeszcze większych poświęceń. Rodzina przestala być dla mnie ważna, kłamstwa przechodziły mi przez gardło bez żadnych problemów.... Aż Pan Bóg powiedział: "dość!" Podał mi rękę, wyciągnął mnie z tego bagna w którym tkwiłam. Uleczył moje zranione serce Swoją Miłością. Dał mi siły do tego, by zerwać z odchudzaniem.Felietony Powolutku nauczył mnie akceptować swoje ciało takim jakie ono było. To On sprawił, że w moje ręce wpadło "Miłujcie sie". Zupełnie poprzestawiał mój system wartości, teraz to On jest dla mnie najważniejszy. Pozwolił dostrzec wartość czystości przedmałżeńskiej, jej ogromne błogosławieństwo. Nauczył mnie kochać tych którzy są blisko mnie.
Zawsze marzyłam o dobrym chłopaku, który będzie mnie szanował. Czasami już traciłam cierpliwość w czekaniu na tego Jedynego, ale wiedziałam że czekać muszę, bo inaczej nie nauczę się kochać. I On spełnił moje marzenie: postawił na mojej drodze chłopaka, który na szczęście nie jest ideałem, który ma swoje wady i który w cudowny sposób pokazuje mi Boga. Na razie jesteśmy na etapie zaprzyjaźniania sie, poznawania swoich dobrych i złych stron, ale wszystko to dzieje sie w relacji On-Bóg-Ja. Oboje złożyliśmy przyrzeczenie czystości przedmałżeńskiej, co jest dla mnie największym powodem do radości. Nie wiem czy to jest ten, którego Pan dla mnie chce. Wszystko zależy do tego jaki projekt ma dla mnie mój Przyjaciel. Wierzę że stanie się tylko to wszystko czego Pan Bóg dla mnie pragnie. Jezus żyje i ma otwarte serce dla każdego człowieka!!! Tylko chciejmy tę Miłość przyjąć, odpowiedzieć na nią z gorącym sercem.

Podpisano: Ja.





Wróć do działu Felietony

Menu

Strona główna
Historia
Duszpasterze
Porządek nabożeństw
Kancelaria Parafialna
Życie Parafialne
Intencje Mszalne
Ogłoszenia Parafialne
Felietony
Kraina Łagodności
Grupy Parafialne
Powołania
Galeria
Ciekawe strony
Konkursy dla najmłodszych
Parafia na YOUTUBE
Ciekawy film
Kontakt



© 2004 - 2011 Parafia Chrystusa Zbawiciela w Przasnyszu
Al. Jana Pawła II 10, 06-300 Przasnysz, tel. (29) 752 39 93

www.opoka.org.pl